Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy – brakuje nam elementarnej wiedzy na temat otaczającego nas świata, a także zrozumienia skali zachodzących zjawisk. I nie chcę żebyś traktowała lub traktował to zdanie jako oskarżenie, czy atak. To suche stwierdzenie faktu, a mówiąc nam, mam na myśli także siebie. Możesz oczywiście próbować temu zaprzeczać i chwała Ci jeżeli masz ku temu podstawy – wtedy ten artykuł nie jest dla Ciebie. Jednak ostatnio czytałem o badaniach dowodzących, że wiedzę o świecie w większości czerpiemy z bajek, wróżymy z fusów albo ekstrapolujemy na podstawie długości włosów naszej sąsiadki.

Zanim będziesz czytać dalej, odpowiedz sobie na kilka pytań:

  • Ilu muzułmanów mieszka obecnie w Polsce?
  • Ilu muzułmanów mieszka w Anglii, Francji, Niemczech, a ilu w Stanach Zjednoczonych?
  • Jaki procent ludności Europy stanowią uchodźcy, którzy przypłynęli w sierpniu?
  • Ilu ich w ogóle było?
  • Ile procent muzułmanów jest bezrobotnych?

Nawet jeżeli nie chcesz czytać dalej, ale znajdziesz sobie odpowiedzi na te pytania, to już coś zyskasz (protip: jak przeczytasz to też znajdziesz odpowiedzi na te pytania)

Zaleje nas fala uchodźców

Seliger-2007_10000_people (1)

By Nikolia (Nikolia) [Public domain], via Wikimedia Commons

To po części jest prawda. Przynajmniej z perspektywy mniejszości muzułmańskiej. Obecnie w Polsce żyje około 1 600 osób wyznających islam, zatem przyjęcie 10 000 zwiększyło by ich liczbę prawie 7-krotnie. Jednocześnie stanowili by oni wtedy 0,03% ludności Polski (obecnie jest to 0,004%). To znaczy, że na tym zdjęciu obok, na którym jest około 10000 ludzi byłoby 3 muzułmanów.

To znaczy też, że jakbym chciał to pokazać na wykresie kołowym, to widać by było jednolite koło, tak cienka byłaby linia symbolizująca muzułmanów.

 

W skali Europy wygląda to jeszcze mniej na zalanie – 300 000 uchodźców, którzy przyjechali do Europy w sierpniu ma się do 500 000 000 ludzi żyjących w Europie jak promień ziemi, pomniejszony 100-krotnie, do promienia słońca.

Na obrazku poniżej jest skala oryginalna.

Magnificent_CME_Erupts_on_the_Sun_with_Earth_to_Scale

By NASA Goddard Space Flight Center [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons

O zalaniu w tym wypadku nawet nie może być mowy.

Przy okazji, miesięcznie w Europie rodzi się około 400 000 żywych dzieci.

Będziemy mieć taki problem jak inne, bardziej otwarte kraje Europy

W końcu tam mieszkają sami muzułmanie prawda?

Otóż w Anglii muzułmanie stanowią 3,5% ogółu ludności. W Niemczech jest to około 5%, a we Francji jakieś 7%. Powiem szczerze, że zanim sprawdziłem te dane obstawiałbym coś koło 15-20%. Dla porównania, gdybyśmy wszystkich naszych obecnie mieszkających w Polsce muzułmanów, razem z tymi hipotetycznymi 10 000, do przyjęcia których zachęca nas Europa, umieścili w najmniej licznym województwie opolskim, wtedy stanowili by oni 1,6% ogółu ludności tego województwa.

Nadmienię jeszcze tylko, że w USA muzułmanie stanowią nieco mniej niż 1% populacji.

Przekładając to na słupki:

porównanie

Ciekawostka – zanim sprawdziłem dane, obstawiałem, że USA będzie sporo więcej muzułmanów niż w Niemczech czy we Francji.

Imigranci nie chcą pracować

Nie pracuje w Polsce 26% imigrantów w pierwszym pokoleniu i 34% w drugim – tak wynika z ankiety przeprowadzonej przez GUS w 2014 roku. Przy czym ankietowano osoby od 16 roku życia, więc takie, które teoretycznie mogą się jeszcze uczyć. No i oczywiście w skali naszego kraju nikt nie bawi się w sprawdzanie danych dotyczących samych muzułmanów, bo ich liczba waha się w granicy błędu statystycznego.

W krajach, gdzie muzułmanów mieszka więcej, problem rzeczywiście istnieje. Ogólnie jest to grupa, w której bezrobocie występuje najczęściej.

I tak w Wielkiej Brytanii bezrobocie wśród muzułmanów wynosiło 13% wśród mężczyzn i 18% wśród kobiet (dane z 2009 roku).  Przedstawiciele innych religii oscylowali w okolicach połowy, a więc około 7-10%. Przy czym są to osoby określane jako „aktywne ekonomicznie”. Jest jeszcze druga grupa (tak Sherlocku, chodzi o nieaktywnych ekonomicznie). Obejmuje ona osoby powyżej 16 roku życia, które z jakiegoś powodu nie mogą podjąć pracy (uczą się, są na emeryturze, są niepełnosprawne, nie chce im się). W tej grupie jest 31% mężczyzn i 69% kobiet.

To znaczy, że z 2 000 000 mieszkających w Wielkiej Brytanii muzułmanów nie pracuje 415 000 mężczyzn i 68o 000 kobiet. Łatwo można policzyć, że pracujących jest trochę ponad 900 000, a więc około 45% społeczności powyżej 16 roku życia. Pozostałe 55% stanowią: uczniowie (studiuje około 54% młodzieży muzułmańskiej), emeryci, osoby chore oraz w większości pewnie kobiety. Nie można jednak zapominać o kulturowych naleciałościach – także w Arabii Saudyjskiej nie pracuje 78% kobiet, które ukończyły studia.

praca

Zagrożenie terroryzmem

Mięsko. Wiadomo, że nie chcemy dopuścić do wysadzania Polskich niemowląt. Niestety, nie znalazłem żadnych danych na ten temat. Mam jednak kilka przemyśleń.

Po pierwsze, jeżeli założyć, że wyszkolenie terrorysty, który będzie w stanie sprawnie przeprowadzić zamach jest kosztowne i czasochłonne, dlaczego ryzykować jego życie na przeprawę na rympał przez morze w łupince z orzecha, skoro można to zrobić w pełni legalnie i bezpiecznie samolotem?

I jeszcze, skoro to są potencjalni terroryści, to dlaczego uciekają przed terrorystami?

Co z tego wynika?

Nie ma co ukrywać, że problem jest i jest on złożony. Sytuacja we Francji pokazuje, że próba odizolowania dużej grupy społecznej, prędzej czy później doprowadzi do konfliktów. Z drugiej strony przykład Stanów Zjednoczonych, w których społeczność muzułmańska nie jest tak bardzo odseparowana od reszty społeczeństwa, pokazuje, że z imigracją poradzić sobie można.

Nie mam zamiaru w tym poście przekonywać nikogo, że powinniśmy przyjmować uchodźców, albo nie. Pomijając fakt, że oni już w Europie są. Chciałbym, żeby ten wpis chociaż zarysował skalę zjawiska, jakim jest imigracja z Afryki i Indii (w Wielkiej Brytanii większość muzułmanów stanowią Hindusi i Pakistańczycy) do Europy.

I jeszcze dwa filmy z dworca Kaleti w Budapeszcie: pierwszy i drugi. Zobaczycie jak łatwo można zmanipulować przekazywany obraz.

A o co chodzi z tymi szympansami?

No tak.  Szympansy.

Chodzi właśnie o naszą ignorancję i spaczenie poglądów na rzeczywistość, przez oglądanie jej przez pryzmat naszego najbliższego sąsiedztwa i tego co serwują nam media.

Gapminder Foundation, firma założona przez Hansa i Olę Roslingów, prowadziła ankiety w Szwecji i USA pytając o sytuację na świecie – między innymi dostęp kobiet do edukacji czy społeczeństwa do opieki zdrowotnej.

Większość badanych odpowiadała maksymalnie pesymistycznie – że kobiety uczą się średnio lata krócej od mężczyzn, że dostęp do służby zdrowia jest na żenująco niskim poziomie w skali całego świata, a liczba zgonów z powodów katastrof naturalnych jest ogromna. Odpowiadali o wiele gorzej niż szympansy, mające symbolizować losowość odpowiedzi (prawidłowa odpowiedź będzie wskazana prze około 33% zapytanych szympansów). Stąd, nieco prowokacyjny, wniosek, że Szwedzi i Amerykanie są głupsi od szympansów.

Znając nasze narodowe podejście do rzeczywistości i przekonanie, że jakkolwiek by nie było, jest bardzo źle, odważyłem się rozszerzyć tę tezę i na nas.

Prezentację, która zainspirowała ten wpis można obejrzeć tutaj -  gorąco zachęcam, jest nie tylko mądra, ale też ciekawa.

Komentarze

Być może trochę na wyrost, ale temat jest kontrowersyjny.

Ostrzegam zatem, że nie będę tolerował obrażania kogokolwiek w komentarzach – usunę wszystko, co ma wydźwięk choćby minimalnie rasistowski albo ksenofobiczny.

Ok, tyle ode mnie.

Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłaś, koniecznie zapisz się do newslettera na medal - o tutaj

Krótsze formy i jakieś zdjęcia wrzucam też na facebooka - kliknij tu

Możesz też zostawić komentarz, albo udostępnić ten wpis swoim znajomym

Udostępnij:Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Pin on PinterestEmail this to someone