Jest akcja. I to taka, że nic nie trzeba dawać. Nawet jak jesteś cwaniakiem. Wystarczy jedno zdanie, jeden krok, żeby uczynić ten świat odrobinę lepszym miejscem do życia.

Chodzi o pomysł Piwnookiej Marty, która uznała, że uda jej się zmienić mentalność ludzi oczekujących w kolejkach. Szacun za odwagę i godny naśladowania optymizm! Tylko dzięki takim cechom mogła powstać Kolejkowa Rewolucja, której głównym celem jest nakłonienie kolejkowiczów do przepisania ich niepisanych zasad i przepuszczenia kobiet w ciąży poza kolejnością.

Ale, ale. Z jakiej paki, zapytasz, mam komukolwiek ustępować miejsca?

I to jest bardzo dobre pytanie, drogi Watsonie.

O oczywistych argumentach, w stylu nudności, wielki brzuch, wyczulenie na bogactwo zapachów, jakie jest w stanie stworzyć przeciętna kolejka, czy permanentne zmęczenie, które są udziałem przyszłych mam, nie będę wspominał, bo jak już wspomniałem, są oczywiste. Zresztą każdy z nich można zbyć jednym prostym zdaniem „A co mnie to w ogóle obchodzi. Ja też jestem zmęczony/zdenerwowany/boli mnie głowa, a tak w ogóle to zarobiony jestem.”

Masz całkowitą rację. Nie ma absolutnie żadnego logicznego uzasadnienia przepuszczanie w kolejkach kogokolwiek.

Podobnie, jak nie musisz mówić „dzień dobry” sąsiadce z góry.

Kiedy więc będzie okazja przepuścić przyszłą mamę, to pamiętaj o kilku ważnych sprawach.

Jesteś istotą myślącą i empatyczną.

Jednym zdaniem możesz zrobić dobrze kobiecie.

Na prawdę mało jest rzeczy piękniejszych na świecie, niż szczery, pełen wdzięczności uśmiech, który masz szansę za to otrzymać.

Możesz ten świat uczynić odrobinę piękniejszym miejscem do życia.

Poza tym stojąc następnym razem w kolejce rozejrzyj się i policz te tabuny kobiet w ciąży i inwalidów, którzy tylko czekają, żeby wepchnąć się przed ciebie. I odpowiedz sobie na jedno, straszliwie ważne pytanie: czy pięć minut miesięcznie zniweczy twoje plany i poprzestawia całe twoje życie do góry nogami.

Nie sądzę.

Są na tym świecie rzeczy, które się opłaca. Przepuszczanie ludzi w kolejkach zdecydowanie nie jest jedną z nich. Na szczęście są też rzeczy, które warto.

Zdjęcie z nagłówka autorstwa Steffena Dirkxa

Ok, tyle ode mnie.

Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłaś, koniecznie zapisz się do newslettera na medal - o tutaj

Krótsze formy i jakieś zdjęcia wrzucam też na facebooka - kliknij tu

Możesz też zostawić komentarz, albo udostępnić ten wpis swoim znajomym

Udostępnij:Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Pin on PinterestEmail this to someone